Ten serwis używa plików cookie. Więcej informacji  #  This website uses cookies. More information
Szkoda Polski na podziały!
 
••• Na teren Polski przedostał się groźny koronawirus COVID19. Rząd ogłosił stan epidemii i wydał przepisy regulujące zasady działania służby zdrowia, wprowadził kwarantanny dla osób mających kontakt z zarażonymi lub wracających z zagranicy, zamknięto lotniska oraz wszelkie obiekty i imprezy, w których zwykle jednocześnie przebywa wiele osób ••• Pomimo wielkiego niebezpieczeństwa dla życia obywateli - prezes partii rządzącej, premier rządu i prezydent państwa nie widzą przesłanek do przesunięcia majowych wyborów prezydenckich na termin późniejszy ••• Dwa miliardy (to dwa tysiące milionów) złotych na partyjną propagandę TVP zamiast na ochronę zdrowia obywateli. Tak bezwzglednie czynią ludzie zaślepieni żądzą władzy, a nie zatroskani dobrostanem Polaków ••• Partia i rząd przemawiają wyborcom "do ręki" ••• dobrazmianagate - kasta wysokich urzędników państwowych, kilku członków "dobrze zmienionej" Krajowej Rady Sądownictwa, działając w porozumieniu, dostarczali heiterce dane osobowe, a ta rozpowszechniała anonimy szkalujące sędziów niepokornych wobec władczej destrukcji wymiaru sprawiedliwości ••• Komisja Europejska formalnie pozwała Polskę, członka UE, do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wskazując, że polska ustawa o Sądzie Najwyższym jest niezgodna z prawem UE, narusza zasadę niezależności sądów oraz zasadę nieusuwalności sędziów ••• Psucie państwa i demokracji w Polsce, prawa i sądownictwa niepokoi wielu Polaków, Parlament Europejski i Komisję Europejską ••• Piętnasty rok Polska jest w Unii Europejskiej. Niestety władza bieżącej kadencji systemowo oddala nas od wspólnoty rozwoju i bezpieczeństwa, pomimo że Polacy w zdecydowanej większości akceptuje i docenia naszą przynależność do UE •••
Środa 9.10.2024
Warto zrozumieć
 
 Lista tematów 
BUDŻET UE 2014-2020 UZGODNIONY i PRZYJĘTY

Budżet przyjęty i obowiązuje. Przyjęcie uzgodnionego budżetu UE miało miejsce w Strasburgu 19 listopada 2013 r. Za przyjęciem głosowało 537 eurodeputowanych, przeciw było 126, a 19 wstrzymało się od głosu. Ostatecznie zgodzono się na wydatki w wysokości 960 mld euro w zobowiązaniach oraz na rzeczywiste płatności równe 908 mld euro (wszystko w cenach z 2013 r.) Ta rozbieżność kwot była jednym z zasadniczych tematów długich dyskusji. Parlament chciał rozwiązać problem powracających corocznie niedoborów w płatnościach, aby nie zaczynać nowej perspektywy finansowej z niezapłaconymi rachunkami, co miało miejsce w latach ubiegłych. W rezultacie państwa członkowskie zgodziły się dodać 3,9 mld euro do budżetu na rok 2013. Choć po raz pierwszy wieloletnie ramy finansowe dla Unii będą realnie mniejsze, niż poprzednie (minus 40 mld euro), Polsce - tak jak we wcześniejszym projekcie - przypadnie o 4 mld euro więcej niż w latach 2007-2013. Nasza koperta wzrasta do 11% w wydatkach UE. Polska będzie nadal największym odbiorcą unijnych funduszy. W ciągu siedmiu lat mamy otrzymać 105,8 mld euro (ok. 440 mld zł), w tym na politykę spójności 72,9 mld euro (prawie 305 mld zł) - wzrost o 5,6%, a na politykę rolną 28,5 mld euro (119 mld zł) - wzrost o 6,3%. Wymienione 305 mld zł będzie powiększone naszym udziałem własnym. To są kwoty brutto; ze swej strony wpłacimy do kasy UE w nadchodzącym siedmioleciu ok. 23 mld euro. Parlament przyjął klauzulę o przeglądzie budżetu w połowie okresu, nakładając taki obowiązek na Komisję Europejską w roku 2016 (podobny obowiązek miała KE w 2009 r.) Przeglądowi towarzyszyć będzie wniosek legislacyjny o rewizję budżetu. Takiego zastrzyku pomocy dla Polski w przyszłości już nie będzie. Przed nami czas intensywnej nauki rządzenia i rozwijania się w oczekiwanym tempie za pieniądze wypracowane przez nas samych.

REGIOset, 19 listopada 2013 r.

Parlament gotowy dać zielone światło. Po wielu dyskusjach w Parlamencie Europejskim, dwie największe frakcje centroprawicowa (EPP) oraz centrolewicowa (S&D) uznały uzgodniony w lutym przez Radę Europejską budżet UE na lata 2014-2020 za możliwy do przyjęcia. Siła ich głosów (łącznie ponad 450 w 754-osobowym PE) przesądzi o wyniku głosowania, które ma się odbyć w pierwszych dniach lipca 2013 r. Należy się spodziewać, że poza wymienionymi - budżet poprą też inne frakcje. Nad formalnie ostatecznym jego kształtem zasiądą wówczas fachowcy od legislacji aby ująć wszystkie szczegóły w przepisach unijnych. Prace te wraz z przyjęciem stosowanych aktów prawnych przez europosłów muszą się zakończyć jesienią tego roku. W budżecie utrzymana jest czołowa pozycja Polski wśród beneficjentów unijnego wsparcia. Z przyznaną nam kwotą 105,8 mld euro (to 11% całej puli na siedem najbliższych lat w UE) będziemy musieli poradzić sobie znacznie mądrzej niż zdarzało się to dotychczas. Po roku 2020 na tak duże pieniądze nie będziemy mogli już liczyć.

Główne punkty kompromisu. W wyniku zakończonych sukcesem negocjacji uzgodniono m.in.: (1) możliwość rewizji budżetu w połowie okresu jego obowiązywania - jest to furtka pozwalająca zwiększyć wydatki, gdyby udało się wyzwolić UE z kryzysu lub wydatnie go złagodzić, (2) zasadę elastyczności pozwalającą przesuwać niewykorzystane środki w czasie oraz między projektami, tak aby przeznaczone pieniądze pracowały one na rzecz założonych celów, a nie wracały do płatników (zgodzono się, że zasada ta będzie obowiązywać w latach 2014-2016), (3) przyspieszone przeciwdziałanie bezrobociu ludzi młodych - większość pieniędzy ma być wykorzystana w latach 2014-2016, (4) kompromis w zakresie reformy polityki rolnej, który praktycznie w niewielkim stopniu zmienia cokolwiek w warunkach polskich, choć opcjonalnie pozwala różne aspekty kształtować władzom krajowym. Ta ostatnia możliwość nie rokuje u nas zbyt wielu potrzebnych zmian. O przejadaniu nie małej części kwot płynących z Brukseli na konta rolników oraz traceniu cennego czasu (po roku 2020 sytuacja zmieni się w tym obszarze radykalnie) - świadczy wątły dorobek dziewięciu już lat (a z funduszami przedakcesyjnymi lat trzynastu) w restrukturyzacji polskiego rolnictwa i tworzeniu nierolniczej infrastruktury na obszarach wiejskich. W wielu gminach przybywa głównie urzędniczych miejsc pracy w budżetowych jednostkach organizacyjnych samorządów.

REGIOset, 28 czerwca 2013 r.

Negocjacje na dobrej drodze. Zdaniem przedstawicieli rządu Irlandii (sprawującej w tym półroczu prezydencję w UE) prowadzących w imieniu krajów członkowskich wspólnie z Komisja Europejską negocjacje z Parlamentem Europejskim w sprawie ostatecznego zatwierdzenia budżetu Unii na lata 2014-2020 - są szanse na porozumienie w tym miesiącu i głosowanie w Parlamencie w lipcu. Gdyby tak się stało byłby to duży sukces irlandzkiej prezydencji.

REGIOset, 10 czerwca 2013 r.

Parlament odrzuca porozumienia z lutego 2013 r. W przegłosowanej 13 marca w Strasburgu rezolucji, PE odrzuca porozumienie budżetowe wynegocjowane na szczycie przywódców państw UE w Brukseli oraz formułuje warunki, na jakich zgodzi się zaakceptować budżet w ostatecznym głosowaniu w czerwcu. Parlament domaga się (1) większej elastyczności budżetowej, tak by doprowadzić do całkowitego wykorzystania dostępnych środków finansowych, (2) zatrzymywania w unijnej kasie corocznej nadwyżki budżetowej, aby wykorzystać te fundusze w latach następnych, (3) uchwalenia kalendarza wprowadzenia nowych środków własnych, które choć częściowo uniezależnią budżet UE od wpłat ze składek narodowych poszczególnych państw członkowskich. Ponadto wyraźnie wskazuje na pominięcie priorytetów i obaw wyrażanych wcześniej przez Parlament, a tym samym zignorowanie roli Parlamentu i jego kompetencji wynikających z Traktatu z Lizbony. O środki przypisane wstępnie Polsce raczej nie należy się obawiać, tym nie mniej kształtowanie budżetu Unii Europejskiej na lata 2014-2020 nie jest zakończone i trwa nadal.

REGIOset, 13 marca 2013 r.

Finał wielogodzinnych obrad. 8 lutego 2013 r. zakończyły się w Brukseli obrady Rady Europejskiej. Przywódcy 27 państw-członków UE uzgodnili budżet wspólnoty na lata 2014-2020. Konieczne do tego były rozliczne kompromisy w ramach europejskich i krajowych układów politycznych. Bez tego Unia nadal nie miałaby budżetu, co najwyżej roczne prowizorium. Po raz pierwszy w kolejnej perspektywie finansowej po stronie dochodowej i wydatkowej figurują kwoty mniejsze niż w perspektywie poprzedniej. Z nowego budżetu UE zamykającego się wydatkami w kwocie 960 mld euro (o 38 mld euro mniej niż w budżecie poprzednim) Polska ma otrzymać 105,8 mld euro (pomimo wspomnianej redukcji jest to kwota o 4 mld euro wyższa niż mieliśmy w latach 2007-2013). Niewątpliwy sukces uzyskaliśmy w wyniku kilkuletnich starań - dzięki zawiązaniu przez Polskę klubu państw-przyjaciół polityki spójności, aliansu z Francją w sprawie wspólnej polityki rolnej, dzięki (stawianemu za przykład) skutecznemu zagospodarowaniu przez nas funduszy z bieżącej perspektywy finansowej, a także dzięki naszej polityce otwartej na europejskie zmiany. Sama konstrukcja budżetu także odegrała przy tym pewną rolę.

Polska największym beneficjentem. Żadnemu innemu krajowi UE nie przypadła większa kwota. Przeliczając 105,8 mld euro po kursie z dnia uzgodnienia budżetu UE (4,167 złoty za 1 euro) nasza koperta to 440 mld zł rozłożona na siedem lat. Do rozdysponowania będziemy mieli o 15% więcej (o wymagany nasz udział własny) - sumując wszystko wychodzi 506 mld zł. Polskie wpłaty do budżetu UE wyniosą ok. 3,8 mld euro (ok. 15,8 mld zł) rocznie. Odliczając siedmioletnie wpłaty od kwoty UE+PL pozostaje netto 380 mld zł. Kwotę wsparcia z unijnego budżetu powiększą jeszcze zagraniczne środki "pozabudżetowe" takie jak np. z Mechanizmu Finansowego Europejskiego Obszaru Gospodarczego, Funduszu Norweskiego i podobnych.

Nasz koperta na tle "polskich liczb". 440 mld zł podzielone na siedem lat to ok. 63 mld zł rocznie (kwota zależna od kursu złoty/euro). Według pierwszych oszacowań nasz produkt krajowy brutto w roku 2012 wyniósł 1 560 mld zł - przyznane pieniądze unijne odpowiadają 4% wartości polskiego PKB. Dochody budżetu państwa (z podatków i opłat) wyniosły w roku 2012 blisko 290 mld zł - pieniądze unijne w skali jednego roku stanowią 22% takich dochodów, a w skali siedmiu lat to dodatkowa pula prawie półtoraroczna. Przeliczenie na głowę mieszkańca daje w siedmioleciu kwotę prawie 11 500 złotych przypisanych do każdego Polaka.

Dwie główne polityki. Z łącznej kwoty 105,8 mld euro - na politykę spójności ma przypaść 72,9 mld euro (obiecane w kampanii wyborczej 300 mld zł zwiększyło się do 304), na politykę rolną 28,5 mld euro (o 1,6 mld euro więcej niż w latach 2007-2013). Płatności bezpośrednie dla rolników (I filar) zyskały pulę o ponad 4 mld euro większą niż miały dotychczas. Pozwoli to utrzymać dopłaty na obecnym poziomie (pomimo tego, że z rokiem 2013 kończy się możliwość uzupełniania ich z budżetów narodowych), i stopniowo je powiększać aby w 2020 r. osiągnąć średnią unijną, czyli 255-260 euro na hektar. Zmniejszyła się natomiast o ok. 3 mld euro pula na rozwój obszarów wiejskich (II filar polityki rolnej). Takie relacje między wymiarem pierwszego i drugiego filara nie są rozwojowe. Spora część pieniędzy z pierwszego pełni rolę zasiłku socjalnego - nie jest inwestowana. Unowocześnienie polskiej wsi wspiera w całości filar II. Poprawić ten stan relacji może przeznaczenie większego strumienia pieniędzy z polityki spójności na infrastrukturę w obszarach wiejskich (dostęp do internetu, drogi itp.).

VAT wydatkiem kwalifikowanym. Przedstawicielom polskiego rządu udało się też wynegocjować, by VAT płacony m.in. przez samorządy przy okazji inwestycji współfinansowanych przez UE mógł być tzw. wydatkiem kwalifikowanym, który jest pokrywany ze środków unijnych.

Oponenci dużo zamieniają w mało. Polska koperta na politykę spójności (72,9 mld euro) wynosi prawie tyle ile suma kopert wszystkich dziewięciu pozostałych krajów UE (73,8 mld euro), z którymi razem wstępowaliśmy do Unii w maju 2004 r. Aby pokazać "prawdę i tylko prawdę" oponenci rachują po swojemu. Jedni preferują wskaźniki odnoszone do powierzchni kraju (np. liczba kilometrów dróg ekspresowych i autostrad na każde 100 km2). Dzieląc więc kwotę z unijnej koperty przez powierzchnię danego terytorium zdecydowanie wyprzedza nas Malta (kraj mający jedynie 316 km2) - tam na każdy kilometr kwadratowy przypada 2 607 tys. euro, u nas jedenaście razy mniej - 233 tys. euro; w tej konkurencji wyprzedają nas jeszcze Słowacja i Czechy. Inni wolą przeliczenia na jednego mieszkańca: u nas 1913 euro, na Litwie 2416 euro, między Litwą a Polską ulokowały się jeszcze Słowacja, Estonia, Węgry i znowu Malta. Takie prawdy kryje porównywanie państw o bardzo różnej wielkości.

Wymagane zatwierdzenie przez Parlament. Aby wynegocjowany budżet stał się obowiązującym prawem musi być teraz zatwierdzony przez Parlament Europejski - tak stanowi Traktat Lizboński. Nie jest to bynajmniej formalność. Na forum Parlamentu mogą mieć miejsce równie trudne obrady z trudnym do przewidzenia finałem. Parlament nie może nic zmienić w uzgodnionym budżecie, może go tylko w całości przyjąć albo w całości odrzucić. Jeżeli odrzuci cała budżetowa "karuzela" rozpocznie się od początku. Przewidywany termin parlamentarnej debaty nad uzgodnionym budżetem - marzec lub kwiecień 2013 r.

Obiecane pieniądze to nie wszystko. Na fali zadowolenia z uzyskanego rezultatu, nie można zapomnieć, że poza pieniędzmi bardzo ważna dla ich właściwego wykorzystania jest jakość kapitału ludzkiego - rzetelność, uczciwość i profesjonalizm na każdym szczeblu oraz spójna wieloletnia strategia rozwojowa kraju, jasno określająca i konsekwentnie realizująca priorytety, daleko wykraczająca poza czteroletni cykl wyborczy. Zdolności rozwojowej nie zapewni napływ pieniędzy z zewnątrz, tylko praca, przedsiębiorczość, innowacyjność i konkurencyjność, a te zależą od czynników wewnętrznych. Wyłącznie do nas należy również racjonalizacja prawa, aby Polska stała się "państwem prawnym" dobrego prawa (a do tego nam jeszcze daleko), pozbawionego dławiących rozwój zawiłości, niejednoznaczności i nadmiaru regulacji. Radykalna i trwała poprawa w tych dziedzinach pociągnie całą resztę. Z działań najpilniejszych to sprzyjanie władz tworzeniu miejsc pracy i rozbudowa spójnej infrastruktury. Warto też mieć na uwadze, że z nowym budżetem UE skończy się nasza tak mocna obecnością przy kasie w Brukseli, a zacznie członkostwo (w jakiej Unii? - to się okaże) bez megawspomagania. W tym kontekście bardzo istotne jest czy Polska będzie czy nie będzie wówczas w strefie wspólnej waluty euro.

REGIOset, 9 lutego 2013 r.


WYSZUKIWARKA
gmin, miast, powiatów i województw

Czysty węgiel z nieba